2019-07-02
Ceniony we Wrocławiu reżyser operowy Michał Znaniecki po raz kolejny pracuje z seniorami z Miejskiego Centrum Usług Socjalnych i wspólnie ze śpiewakami, aktorami oraz tancerzami przygotował spektakl „Kartoteka: Lustro” inspirowany tekstami Wisławy Szymborskiej i Tadeusza Różewicza. Najważniejszą jego częścią są wspomnienia seniorów i konfrontacja ich dzisiejszego życia ze wspomnieniami sprzed lat. Premiera 6 lipca w Imparcie. Wstęp na bezpłatne wejściówki.
Wysłuchać tych, którzy opowiadają
Przedstawienie w ramach cyklu „Głos Wykluczonych” poprzedziły półroczne warsztaty z seniorami z Miejskiego Centrum Usług Socjalnych, których reżyser doskonale zna, bo regularnie realizuje z nimi spektakle. – Wróciliśmy, a ci seniorzy, którzy zagrali w poprzednich przedstawieniach, czekali na nas mówiąc: „Jesteśmy i będziemy grali”. Podkreślali też, że dzięki temu mieli większą motywację, by wstawać rano z łóżka – nie kryje radości Michał Znaniecki.
W jego najnowszym spektaklu „Kartoteka: Lustro” pojawi się aż dwanaścioro seniorów, w większości na wózkach inwalidzkich, z myślą o nich została przygotowana cała choreografia. – Pracujemy z ludźmi z paraliżem, po udarach, którzy wysławiają się z pewnym trudem, ale mają dużo do opowiedzenia i tutaj nareszcie mogą. Wszyscy mamy cierpliwość, aby ich wysłuchać – tłumaczy reżyser dodając, że jeden z uczestników – senior z porażeniem mózgowym – nie tylko nauczył się na pamięć tekstu Wisławy Szymborskiej i wszystkiego, co chciałby powiedzieć, ale jeszcze zamierza improwizować, z kolei uczestniczka, po trzydziestu latach przerwy, wróciła do grania na akordeonie.
Historie optymistyczne
Scenariusz spektaklu jest oparty na historiach wybranych z opowieści seniorów. – Szukaliśmy takich, które są związane z pewnymi wyborami, pytaliśmy, czy czegoś żałują, dlaczego przyjechali niegdyś do Wrocławia. Każda scena ma inną formę – są scenki teatralne, jak przesłuchanie wybrane z ulubionej powieści jednego z seniorów, są też ulubione piosenki, które razem śpiewamy i tańczymy – opowiada Michał Znaniecki.
Realizacja spektaklu wymagała miesięcy pracy. – Przez pół roku na warsztatowej części mówiło się o teraźniejszości – chorobach, opuszczeniu, samotności seniorów. Teraz weszliśmy w przeszłość – ta z kolei nie boli, ale raduje i zaczęliśmy zapominać o codziennych kłopotach, które są głównym tematem rozmów seniorów – podkreśla reżyser.
Aktorzy się mobilizują
W „Kartotece: Lustro” Michał Znaniecki ze współpracownikami znowu spełnia marzenia seniorów o występie scenicznym. – Wiele osób, pomimo adrenaliny, zmęczenia i upałów, jest przygotowanych, chce się uczyć tekstów, choć od lat często niczego nie mogło się nauczyć. Tymczasem dając im odpowiedzialność sprawiamy, że znowu wracają aktywni – wyjaśnia Michał Znaniecki. – Warsztaty nie są dla seniorów weryfikacją, ich przygotowanie nie jest wtedy sprawdzane przez publiczność. Dopiero teraz, kiedy zapraszamy prawdziwych widzów, przekonują się, że nie mają taryfy ulgowej i się mobilizują – dodaje reżyser.
Dodatkową zachętą do ciężkiej pracy dla seniorów z Miejskiego Centrum Usług Socjalnych jest obecność na scenie profesjonalistów – śpiewaków operowych, aktorów oraz tancerzy. Dzięki nim spektakl ma inny wymiar. Warto zaznaczyć, że w sobotę gościem specjalnym przedstawienia będzie Józef Broda, słynny muzyk, folklorysta rozmiłowany w sztuce ludowej.
Projekt festiwalu dla wykluczonych
Michał Znaniecki ma też pomysł na festiwal dla osób z utrudnioną dostępnością do kultury, który będzie cyklicznie wracał do Wrocławia co rok, albo dwa lata. – Mamy dużo kontaktów za granicą, np. w Wielkiej Brytanii, która może się poszczycić bardzo rozwiniętą siecią wprowadzania ludzi niepełnosprawnych do teatru – jako publiczności i aktorów. Spróbujemy zbudować taką sieć, platformę, wymieniać się, udowodnić, że wszystko jest możliwe – zapowiada reżyser.
Tacy byliśmy jeszcze wczoraj. Premiera “Kartoteki. Lustra” w Imparcie
Magda Piekarska 4 lipca 2019 | 10:29
Historia zatoczyła koło – po sześciu latach Michał Znaniecki znów spotyka się z seniorami z wrocławskich domów opieki społecznej, żeby z ich udziałem przygotować spektakl. Tym razem będzie to opowieść o spotkaniu starości z młodością, na motywach „Kartoteki” Tadeusza Różewicza, poezji Wisławy Szymborskiej i opowieści aktorów amatorów.
– Zbliżałem się do pięćdziesiątki – opowiada Znaniecki, reżyser operowy pracujący w teatrach na całym świecie, o inspiracjach dla „Kartoteki”. – I z tej okazji chciało mi się spotkać z sobą samym, młodym. Po to, żeby pogadać, samemu sobie doradzić, powiedzieć, czego z perspektywy lat żałuję, podsumować życiowe wybory, podsunąć sobie, młodemu, pomysły – może powinienem czegoś innego się nauczyć, z kimś innym spotkać. Potem sięgnąłem do wiersza „Śmiech” Szymborskiej, który jest zapisem takiego spotkania, a jeszcze później do „Kartoteki” Różewicza, traktując te utwory jako kanwę opowieści. Fragmenty tego wiersza przeplatają się przez cały spektakl, pojawiają się jako logiczny element rozmów między bohaterami. Na początku te literackie inspiracje wydały mi się jakoś sztuczne – chciałem się oprzeć przede wszystkim na prawdziwych opowieściach seniorów i obawiałem się, że te dwie formy nie będą przystawały do siebie nawzajem, ale mamy w tym gronie i poetów, i muzyków, i okazało się, że granica między literaturą i życiem nie jest tak widoczna.
„Kartoteka. Lustro” to powrót do wrocławskiej odsłony projektu Głos Wykluczonych, realizowanej przez Znanieckiego od 2012 roku. Pretekstem do działań z różnymi grupami wrocławian zepchniętych na margines była Europejska Stolica Kultury – w jej ramach Fundacja Jutropera wyprodukowała kilka spektakli; ostatni z nich, będący finałem i podsumowaniem czteroletnich działań, to „Królowa wróżek. Historia innego żołnierza”, wystawiona w 2016 roku w parkowym plenerze wrocławskiej Leśnicy.
„Kartoteka. Lustro” to powrót do źródeł – do pierwszych bohaterów opowieści z tego cyklu, z którymi Znaniecki współpracował przy spektaklu „W poszukiwaniu Leara – Verdi”. Wówczas tworzywem było kilka historii – tragedia bohatera szekspirowskiego dramatu, który źle ulokował swoje uczucia; biografia słynnego kompozytora, który marzenie o napisaniu opartej na „Learze” opery odkładał zbyt długo; losy seniorów z DPS-u przy Karmelkowej, opowiadających w trakcie pracy nad spektaklem historie o straconych szansach czy odkryciach dokonanych zbyt późno. Byli w tym gronie: malarz Zbigniew Kucia, pochodzący z aktorskiej rodziny Witold Choroszy, Helena Szybińska, której marzenia o scenie wybił z głowy mąż.
Po sześciu latach, które upłynęły od premiery „Leara”, okazało się, że udział w tamtym spektaklu obudził w seniorach marzenia o kontynuacji tej przygody. Dziś, przy okazji „Kartoteki”, połowa składu aktorów amatorów to ci, z którymi Znaniecki spotkał się przed laty.
Jakie historie trafiły do przedstawienia? Wśród bohaterów jest mężczyzna z porażeniem mózgowym, który specjalnie przy okazji „Kartoteki” nauczył się dialogu ze swojej ulubionej książki Remigiusza Mroza, łącząc go z opowieścią o swoim własnym życiu i miłości. Jedna z seniorek opowiada o młodzieńczej pasji – bardzo chciała grać na akordeonie, jednak zabronił jej tego ojciec, który zamiast do szkoły muzycznej wysłał ją do technikum samochodowego.
Okazało się, że ta decyzja była dyktowana troską – sam grał na akordeonie na wiejskich weselach i nie chciał, żeby córka poszła tą niebezpieczną, jego zdaniem, drogą. W niej jednak tęsknota przetrwała. Jest poeta, który czyta wiersze o kotach. Dawny płetwonurek, który opowiada o strachu, jaki mu towarzyszył pod wodą. I senior, który spędził kilkadziesiąt lat w Afryce, zakładając z początku, że pojedzie tam na kilka miesięcy. Są historie szczęśliwych i nieszczęśliwych małżeństw, zrealizowanych celów i takich, które trzeba było odłożyć na potem.
Muzykę też wybrali seniorzy – mieli wskazać utwory, które lubią śpiewać, kiedy jest im źle. – Rozstrzał jest ogromny, od Kurta Weilla, przez arię Sarastra z „Czarodziejskiego fletu”, po „Daj mi tę noc” zespołu Bolter, Krystynę Giżowską – mówi Znaniecki. – A do tego oryginalna muzyka, skomponowana przez Józefa Brodę, który poprowadzi swoją orkiestrę na instrumenty z całego świata i chór, w którego skład wejdą także seniorzy.
Magdalena Sowińska z Fundacji Jutropera, która współpracuje ze Znanieckim od początku projektu, podkreśla, że wrocławscy seniorzy bardzo czekali na powrót reżysera. – Jestem wręcz przekonana, że wielu z nich udział w pracy nad spektaklami przedłużył życie – mówi. – Obudził pasje, ukryte marzenia, dał nowy cel.
Na scenie zobaczymy czternastu solistów, którzy opowiedzą swoje historie. Kolejnych dziesięć osób pojawi się w chórze. Twórcy szacują, że połowa z nich to artyści amatorzy, którzy od samego początku tworzą ten projekt.
Znaniecki śmieje się, że nie stosuje wobec nich żadnej taryfy ulgowej. – Jeśli trzeba nauczyć się tekstu, nie słucham wymówek o kłopotach z pamięcią. Na wózku inwalidzkim też można zatańczyć – mówi. – I takie podejście działa – okazuje się, że wszystko jest możliwe, a sztuka czyni cuda. Podczas jednego z naszych spektakli realizowanych za granicą na własnych nogach zaczął tańczyć mężczyzna, który od wielu lat poruszał się wyłącznie wózku inwalidzkim.
Jednocześnie podkreśla, że spektakle z nurtu „Głos wykluczonych” nie są formą terapii: – To są pełnoprawne przedstawienia, jakość artystyczna jest dla nas najważniejsza. Co nie zmienia faktu, że wszyscy doświadczamy jakiejś formy uwolnienia w trakcie pracy, niezależnie od tego, czy jesteśmy profesjonalistami, czy amatorami.
Obok seniorów na scenie pojawią się zawodowi artyści – Józef Broda, sopranistki Wioletta Białk, Iga Caban aktorki Maria Baładżanow i Anna Kończal, mezzosopranistka Gosha Kowalinska, tancerka Marcelina Kulesza, wokalista Kamil Baron, aktor Filip Bochenek, śpiewający basem Sebastian Marszałowicz, konferansjer i aktor Mirosław Riedel, tenor Hubert Stolarski i tancerz Michał Zelent. Za choreografię odpowiada Inga Pilchowska, grupę seniorów przygotowała Zofia Dowjat, scenografię Luigi Scoglio, kostiumy Anna Zwiefka, a multimedia Karolina Jacewicz.
Niepełnosprawni mieszkańcy wrocławskiego domu pomocy społecznej na jednej scenie z profesjonalnymi śpiewakami operowymi.
W Imparcie trwają ostatnie próby przed jutrzejszą premierą nowego przedstawienia z cyklu “Głos Wykluczonych”. Reżyser i twórca spektaklu zatytułowanego “Kartoteka:Lustro” Michał Znaniecki postanowił sięgnąć do tematu przemijania, widzowie zobaczą autentyczne historie seniorów.
W przedstawieniu poza piosenkami z młodości seniorów, pojawią się niezwykłe efekty dźwiękowe mistrza muzyki źródeł i korzeni- Józefa Brody.
Cykl „Głos wykluczonych” jest realizowany od 2013 roku, miedzy innymi w Szczecinie, Krakowie, Buenos Aires czy Sewilli. Są to spektakle, które łączą ze sobą świat artystyczny gwiazd operowych, teatralnych, czy muzycznych, ze światem osób, które na co dzień mają utrudniony dostęp do sztuki. Na scenie zaistnieć mogli przedstawiciele najróżniejszych grup społecznych – podopieczni domów opieki społecznej, osadzeni w zakładach penitencjarnych, dzieci z placówek opiekuńczo wychowawczych czy resocjalizacyjnych.
Program “Głos wykluczonych” był realizowany był przez Michała Znanieckiego i Fundację Jutropera wraz z Biurem Festiwalowym IMPART 2016.
Realizatorzy:
- dramaturgia i reżyseria: Michał Znaniecki
- choreografia, asystent reżysera: Inga Pilchowska
- przygotowanie grupy podopiecznych Miejskiego Centrum Usług Socjalnych we Wrocławiu: Zofia Dowjat
- scenografia: Luigi Scoglio
- kostiumy: Anna Zwiefka
- reżyseria świateł: Dariusz Albrycht
- multimedia: Karolina Jacewicz
- aranżacje muzyczne: Jacek Kita
Obsada:
- Gość specjalny: Józef Broda
- Podopieczni Miejskiego Centrum Usług Socjalnych we Wrocławiu
- oraz:Wioletta Białk, Maria Baładżanow, Iga Caban, Anna Kończal, Gosha Kowalinska, Marcelina Kulesza, Kamil Baron, Filip Bochenek, Sebastian Marszałowicz, Mirosław Riedel, Hubert Stolarski, Michał Zelent
https://www.wroclaw.pl/kartoteka-lustro-michal-znaniecki-pracuje-z-seniorami-w-imparcie
https://www.radiowroclaw.pl/articles/view/88259/Mieszkancy-wroclawskiego-domu-pomocy-spolecznej-na-jednej-scenie-z-profesjonalistami-REPORTAZ